środa, 14 maja 2014

Zagubieni w tolerancji - Cele

Dziś przygotowałem dwa tematy. Jeden dotyczący Eurowizji tak wiem : buu! No cóż też chciałem o tym opowiedzieć, a drugi to: Cele w życiu. Miłej lektury ! :)

Wybaczcie, że piszę o tym. Wiem, że wiele osób ma już dość Eurowizji i znajomego/znajomej z Austrii, ale stwierdziłem, że i ja w tej sprawie muszę zająć jakieś stanowisko. Osobiście do danej osoby nie mam stosunku, nie znam jej, nie identyfikuję się z nią, jest mi ona obojętna. Rozumiem, że można dziwić się jej decyzjom, ale póki nie szkodzi mi i mojej rodzinie, to wciąż jest to jej prywatnym życiem i niech robi co chce. Natomiast boli mnie fakt, że tak daleko jesteśmy zapatrzeni w tolerancję, że nie zauważamy upadku przyjętych norm. Nasze Polki, czy piękne jest kwestią gustu ( osobiście uważam, że tak ), a także ich muzyka, która również jest kwestią gustu, zostały przez Niemiecką prasę wyśmiane. Czy słusznie? Uważam, że nie. Nasz sąsiad jest "bardzo tolerancyjny" w mieście Kolonia, z którego pochodzi pewna znajoma mi osoba mieszka 10% homoseksualistów. Nikomu to nie przeszkadza i mi również, ale moi drodzy bądźmy konsekwentni. Skoro jesteś osobą, która szanuje zdanie innych to bądź nią do końca, a nie wybiórczo. Przepraszam, że wybrałem akurat taki temat, ale chciałem wyjaśnić pewną sprawę.
  Przyjemniejszy temat:
 
  Każdy odnajduje radość w czym innym. Dla jednego są to godziny i litry potu wylane na siłowni/macie, dla jeszcze innego, jest to godzina z książką, a dla jeszcze innego, jest to spędzenie dnia nad plażą w dobrym towarzystwie. Każda z tych rzeczy daje nam dużą radość. Ja aktualnie przeżywam spadki motywacji, ale jest to nieistotne, bo nie tym się chciałem zająć. Otóż dziś rano rozmawiając z moim dobrym kolegą Heskim ( Tak wiem, wiem. Znów to samo) usłyszeliśmy kłótnie dwójki ludzi. Pierwsza osoba uważała, że tylko treningi, brak spotkań towarzyskich i ciężkie ćwiczenia potrafią usatysfakcjonować "prawdziwego mężczyznę", drugi z kolei twierdził, że nocne zabawy i rozbijanie się drogimi samochodami jest jego przeznaczeniem (O dziwo tacy ludzie też są). Nie rozumiem tylko tego skąd ta kłótnia, prawdopodobnie obydwaj Panowie mieli rację, bo to im daje prywatne szczęście, z tym że nie wszystko co musi się podobać jednej osobie musi też kręcić drugą. Ludzie, to jest wolny kraj macie prawo wybrać jaki wypoczynek lubicie. Przykładowo, mnie kręcą treningi lubię to, odnajduje w tym siebie, ale nie uważam, że ktoś kto tego nie robi jest gorszy ode mnie. Fakt pewnie łatwiej kupić samochód niż wyjść biegać w deszczu, ale to jest twój prywatny wybór. Trzeba znaleźć umiar w tym co robisz i może nie tyle co akceptować siebie, ale przynajmniej rozumieć. Dążyć do prywatnego szczęścia i odnaleźć własną osobę w tym owianym "autorytetami" świecie.


                                                                                         Amen
                                                                                          ~Okwezrd
A tu zdjęcie kozy, z naszej pierwszej wspólnej wycieczki z Heskim haha :D

6 komentarzy:

  1. Cześć,
    miałem na głośnikach The Game'a "The City", ale słysząc w tle Twoją blogową muzykę, wyłączyłem na chwilę moją. Przynajmniej na czas czytania posta. :P Wprowadziła fajny klimat. :) Zaraz wrócę do mojego rapu, i na Twojego bloga z pewnością też wrócę.

    Co do tolerancji - należy szukać złotego środka, bo każdy wie jak łatwo jest przesadzić w obie strony. :/ Niestety, echh...

    Prywatne szczęście jest najwazniejszą wartością dla każdego człowieka, i rozumienie tego też wynika z wzajemnej tolerancji. :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Matt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiamy. Twojego bloga też z pewnością odwiedzimy, dużo zdrowia życzę ! :)

      Usuń
  2. Długi post i bardzo interesujący.
    Twój blog po prostu wciąga w czytanie.. :)
    Obserwuję i pozdrawiam.

    imaginacja-swiata.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący post piszcie dalej Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlasnie, od wygranej Conchity powinno bardziej boleć to, jak Niemcy określili nasze polskie dziewczyny- nie żebym się poczuła urażona :D ale chyba wyczuwam nutkę zazdrości, bo Niemki do najpiękniejszych nie należą :P ja należę do osób, którym radość sprawia i sport i spotkania z przyjaciółmi, zdecydowanie nie to "rozbijanie się" po ścianach.
    Zaobserwowane, dobrze piszesz!

    OdpowiedzUsuń