sobota, 17 maja 2014

Wracamy do korzeni

  Witam i przepraszam, że tak późno zabrałem się do pracy. Miałem mały wypad z kolegami na miasto, a post, który próbowałem opublikować usunął mi się. No cóż nie przedłużając:

   Dzisiejszy post choć po tytule może wydawać się śmieszny ( szczególnie jeśli ktoś zna moją ksywkę ), to jest jak najbardziej na poważnie. Stwierdziłem, że powrócę dziś do czasów mojego dzieciństwa i obejrzę film pt: "Most do Terabithii". Świetne dzieło, jak ktoś nie oglądał serdecznie polecam. Przypomniał mi on o czasach, kiedy jako berbeć wyobrażałem sobie, że jestem superbohaterem, lub aniołem pilnującym mojego tatę i mamę. Zawsze kiedy przydarzały mi się nieszczęścia liczyłem gdzieś w głębi serca, że prawdziwe moje baśniowe królestwo gdzieś tam na mnie czeka. Dzieci często uciekają do świata wyobraźni, tak sobie radzą z problemami tymi większymi jak i mniejszymi. Gdy tata i mama ciągle się kłócą dziecko stara się trafić do miejsca, gdzie są oni szczęśliwi lub gdzie ten problem po prostu nie istnieje. Kiedy kolega w szkole wyśmiewa je i wytyka  palcami znajduje sobie wyjaśnienie dla danej sytuacji. Jestem strasznie ciekawy jak wyglądają te wyśnione światy, gdzie czuliśmy się bezpiecznie. Sam powoli staram się obudzić ponownie mój, ale idzie to bardzo opornie. Jak przez mgłę pamiętam wspaniałe doliny i walczące na miecze trolle. Jako dzieci byliśmy bardziej szczerzy i otwarci, nie obchodziło nas to, że się komuś nie spodobamy. Pewna lekkomyślnych naszych czynów była również wspaniałym darem. Niestety, doświadczenie wyburzyło naszą szczerość, przy okazji niszcząc zaufanie do drugiego człowieka. Życie to okropna nauczycielka. Możemy tylko się zastanawiać, dlaczego tak bardzo się pogubiliśmy? Zdecydowanie nie jako jedyny uciekałem do świata wyobraźni, w wielu filmach i książkach przedstawiono ten problem. Dlaczego tak się dzieje? Rozmyślałem nad tym i stwierdziłem, że to przez nadzieję. Jakiś mały zalążek wiary, że jednak jest szansa wyrwać się od zła, które gnębi ten świat.
                                                                          Autor: Heski                                   ~ Okwezrd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz