piątek, 16 maja 2014

Nowe pomysły - recenzje, jak i zdenerwowanie ;)

  Witam postanowiłem sporządzić listę dziesięciu książek ( kolejność przypadkowa ), które będę po kolei czytał i oceniał, oto i ona:
1. Siewca Wojny - Brandon Sanderson
2. Kraina Cieni - Peter Straub
3. Krucze Wrota - Anthony Horwitz
4. Upadające Królestwa - Morgan Rhodes
5. Century - Pierdomenico Baccalario
6. Krew nie woda - Mike Carey ( innej części nie udało mi się dostać )
7. Kroniki Czarnej Kompani - Glen Cook
8. Zemsta Czarownicy - Joseph Delaney
9. Czarny Pryzmat - Brent Weeks
10. Świt Demonów - William Hussey

  Dziś będę oceniał pierwszą książkę z listy, mianowicie Siewce Wojny, autorstwa Brandona Sandersona. Polecił mi ją kolega i mówiąc szczerze, nie podchodziłem do niej optymistycznie. Pierwsze kilkadziesiąt stron było pewnym wprowadzeniem i powiem szczerze nudziło mnie. Możliwe, że wynikało to z mojego nastawienia. By wprowadzić nas w świat pełen intryg politycznych, bóstw, zombie, zbrodni i "oddechu", Brandon Sanderson używa lekkiego i przyjaznego dla czytelnika pióra, tworząc dzieło, które z przyjemnością się czyta. Akcja dzieje się w czasach bliżej nieokreślonych, jednak wydaje mi się, że jest to średniowiecze. W świecie gdzie ludzie powracają jako żywi bogowie, nie ma czasu na odpoczynek. Historia opowiada o siostrach Siri i Viviennie, bóstwie odwagi, które wątpi w religię, przez którą jest czczony, Króla-Boga Susberona przedstawianego jako zimnego i okrutnego potwora, (podtrzymując taki pogląd możemy przeżyć wielkie rozczarowanie, lub też w nim się utwierdzić). Wśród tych ciekawych bohaterów znalazłem jednego, który szczególnie przypadł mi do gustu, jest to tytułowy Siewca Wojny - Vasher. W książce nic nie jest do końca powiedziane, autor mydli nam oczy i dzięki temu wraz z każdą kolejną stroną, przeżywamy coraz większe zaskoczenie. Z wypiekami na policzkach starałem się dostrzec sens i schemat w tym z pozoru prostym świecie. Dzieło bardzo przypadło mi do gustu i z wielką przyjemnością polecam je wszystkim czytelnikom bloga.


PS. Koniec jest nieziemski

A teraz zabieram się do opisu naszego dzisiejszego wyjścia do kina na film pt:"Powstanie Warszawskie". Film może się podobać bądź też nie, mi prywatnie bardzo przypadł do gustu. Udaliśmy się tam z paroma osobami z klasy, w skład naszej paczki wchodziło czterech facetów i dwie dziewczyny. Nie chcę "spoilerować", ale trzeba przyznać, że na końcu była umieszczona scena, na której można było się wzruszyć, co też dziewczyny uczyniły. Szczerze mnie również smutek za serce złapał, ale facet jak to facet nic nie dał po sobie poznać. Zdenerwowało mnie natomiast zachowanie części męskiej, która zaczęła się śmiać ze wzruszenia dziewczyn i śmierci. Ludzie, to zachowanie było tak prymitywne, że mi się słabo zrobiło. Mogło to świadczyć tylko o trzech rzeczach, które wymienię w punktach:
a) mentalnie są na poziomie podstawówki ( choć i tu pewnie znajdą się dojrzalsze małe osoby )
b) tak bardzo zapragnęli zwrócić na siebie uwagę dziewczyn, że wyszli na błaznów
c) mają specyficzne poczucie humoru, podobnego do tego, które za pewne mieli dewianci ze średniowiecza - potrafią dostrzec coś śmiesznego w tragicznych wydarzeniach
Nie rozumiem takiego zachowania i poszanowania historii kraju, w którym żyjemy. Wiadomo, że nie każdego ruszają takie rzeczy, można tego nie rozumieć, każdy ma inny stopień wrażliwości, ale takie zachowanie mnie denerwuje. Wybaczcie chłopaki, ale taka jest prawda, do większości rzeczy trzeba dojrzeć. Nic do was nie mam rozwijajcie się dalej haha :D, ale zastanówcie się czasem nad tym co robicie.
                                                                 ~Okwezrd

autor: Heski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz