poniedziałek, 26 maja 2014

Start - Stare autorytety - Peter Straub

  Film na dziś: Siła spokoju


  Cześć, wybaczcie, że nie wrzuciliśmy postów przez weekend, ale cóż niestety nie miałem czasu. Dziś chciałem opowiedzieć, o tym dlaczego w ogóle zacząłem trenować i skąd wzięła się ta pasja. Mam nadzieję, że was nie zanudzę :) . Około 3 lata temu zacząłem ważyć około 89 kg, można to nazwać lekką nadwagą, lub po prostu grubasem zwłaszcza, że byłem wtedy w klasie 2 gimnazjum. Na pierwszy trening zabrał mnie mój tata, chwała mu za jego czujność, a potem powoli stawało się to częścią mojego życia. Kilogramy powoli leciały, a także zmieniał się mój stosunek do innych ludzi. Jako zakompleksiony grubasek cały czas chodziłem zły, wyżywałem się na słabszych itd. Terror jak z bajek Disneya. Myślałem, że jestem nie do pobicia, haha. Nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo się myliłem. Kiedy na treningu doszło do pierwszych sparingów, dostałem solidne lanie. Jedną cechę w sobie ceniłem, byłem uparty. Uczęszczałem na treningi, poznawałem świetne persony. Zobaczyłem, że ludzi potrafią być mili. To nie jest tak jak twierdzą niektórzy. Ktoś trenuje sporty walki, to od razu jest nie wiadomo jak ograniczony i prymitywny. Większość z chłopaków mają pokończone studia itd. W każdym razie, do mnie dopiero doszło jaki byłem zacofany, gdy zacząłem doznawać jakiejś takiej akceptacji i testowania swoich umiejętności. Sam nie wiem jak to działa, ale jestem bardzo szczęśliwy, że zacząłem trenować, poznałem cudownych ludzi, a także zmieniłem swój los. Dzięki Ci Boże.
PS. Jak ktoś z Rzeszowa zapraszamy na treningi klub Grappling Dynamit Rzeszów :)


  Niektórzy twierdzą, że za czasów komuny żyło się ciężko, nie było internetu, telefonu komórkowego etc. Nie wspominam o ZOMO, bo niektórzy pewnie nawet nie kojarzą tej nazwy.. Fakt, nie mógłbym prowadzić bloga i jeździć za granicę, ale nie żyłem w tamtych czasach, nie umiem ich ocenić. Może jestem trochę staroświecki, ale trzeba przyznać, że parę rzeczy wyciągnąłbym z przeszłości i przeszczepił do dnia dzisiejszego. Chciałbym żeby komputer był dla człowieka, a nie odwrotnie. Pragnę, by ludzie nie byli ograniczanie przez dostęp do Wi-Fi, czy trzymany w łapie ekranik. Kiedy czasem słyszę dialog, między dwunastolatkami, głowa mi pęka w szwach. Brzmi on np:

- Cześć, idziemy się przejść, po tych polach?
- No nie wiem, jest tam internet?
- Nie ma przecież to pola. - POKER FACE
- Aaa, to nie idę.

  Musiałbym mieć cztery ręce, żeby walnąć satysfakcjonującego mnie facepalma. No cóż,
chyba troszkę nam się poprzewracało, w czterech literach. Rodzice chcieli żebyśmy mieli to, czego oni sami nie posiadali. Niestety, nie wiedzieli, że robią dzieciom, w ten sposób krzywdę. Rozpieszczone bachory, włażą im na głowę i sieją zamęt. Mam parę takich indywidualistów w liceum, i nie polecam znajomości z tego typu osobami. Po prostu szkoda nerwów.

Inspiracja: https://www.youtube.com/watch?v=ney_Tpnr10U
                                              Autor: Heski
  A teraz recenzja:

  Peter Straub - Kraina Cieni. Powiem szczerze, nie zawiodłem się na dziele. " Człowiek pochodzi od Boga, czy może Bóg od człowieka ", to właśnie jedno z wielu przemyśleń autora, które przeraża jak i zaciekawia. Zaskakuje każda strona, diabelskie moce wyciągają swe macki po czytelnika i wciągają go do lektury. Książka napisana w trudnym języku, ale po przemyśleniu zdania, da się zrozumieć co Peter miał na myśli. Zaskakująca lektura o dwóch młodych adeptach tajemnych sztuk magii i mentorze, który ma wielki wpływ na ich dalsze losy. Serdecznie polecam.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz